mówisz, że piszesz z nim tak tylko na żarty. moje też było na żarty. ale w większym stopniu. więcej działań. dalej się posunęłam. ale to mi nie przeszkadza. ale skoro tak za tym tęskniłam-albo się do tego zbytnio przyzwyczaiłam albo po prostu stało się to prawdą, rzeczywistością. a ja tak to sobie poukładałam w głowie, żeby wszystko pasowało i bym nie musiała do tego powracać.
ostatnio po głowie chodzi mi pytanie. skąd znasz to miejsce, w którym się spotykaliśmy? może ci je wcześniej pokazałam? nie pamiętam.
nigdy nie lekceważ zdania innych. po prostu spróbuj spojrzeć na to z innej perspektyw. pomyśl, co możesz zrobić by ktoś myślał o tobie jak najlepiej.
w człowieku zawsze gdzieś głęboko siedzi to uczucie.
co jest widzialne szybko minie. co zaś niewidoczne będzie trwać wiecznie.
najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.
nie możesz pozwolić by ktoś inny przez kilka głupich zdań zmienił twoje nastawienie do życia. a ono zawsze powinno być pogodne. bądź optymistą!
człowiek skrywa to w swojej duszy. i nie chce przyznać się sam przed sobą.
każdy człowiek jest
piękny na swój sposób. a jedynie inni maja wątpliwości i kompleksy chcąc być
takimi jak ta osoba-po prostu zazdroszczą.
każdy komuś czegokolwiek
zazdrości. nie ma osoby bez żadnej wady. i zawsze ten sam ktoś w sobie ją
dostrzeże. choćby miała to być najmniejsza wada świata. prędzej czy później to
zobaczy.
każdy się po coś urodził. i zapisane to jest gdzieś
tam na górze. i nikt tego nie zmieni. i właśnie dlatego życie
nie składa się z przypadków. wszystko jest przewidziane. a tylko dlatego, że my nie jesteśmy w stanie
posiąść tej wiedzy poznane osoby, nowe sytuacje wydają nam się
przypadkiem.
nigdy nikomu nie ufaj w
stu procentach. bo nie zawsze nawet przed sobą mówisz prawdę.