piątek, 16 marca 2012

złudzenia.

mogłoby się wydawać, że zapomniała. że nie powraca myślami do października. powraca jeszcze wcześniej. wrzesień. ale myśli również o listopadzie. o zakończeniu. o niewiadomym czasie, kiedy to wszystko prysnęło jak mydlana bańka. niby nic nie ma. ale dla niej to wszystko nadal istnieje. czasem przechodzi tamtędy. spotyka się z przyjaciółmi w tym samym miejscu, w którym spotykała się z nim. nawet gdy użyła tych samych perfum co wtedy od razu myśli o nim. teraz normalnie rozmawiają. jednak ona pragnie czegoś więcej. z dnia na dzień coraz bardziej traci wiarę w to, że to kiedykolwiek powróci. może w listopadzie tego roku wszystko zacznie się od nowa. ale to tylko wymysły jej fantazji. złudzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz