wtorek, 24 stycznia 2012

magiczna bańka.

mimo, że miała to wszystko na wyciągnięcie ręki nie mogła tego dostać. przecież nic się nie zakończyło. przynajmniej tak się jej wydawało. okazało się, że jej najbliżsi potrafią wszystko "popsuć". w szkole została wezwana na rozmowę. on także został poproszony do wychowawczyni. gdyby spotkali się tam razem byłoby inaczej. ale że nie mieli na to wpływu zaakceptowali to. ona usłyszała jakie mogą być konsekwencje. dzisiaj trzymanie za rękę. jutro ciąża. nauczycielka bardzo to wyolbrzymiła. zresztą, jak się później dowiedziała wszystko przez to, że koleżanki opowiedziały to wszystko. wtedy czuła jakby wszyscy się od niej odwrócili. jedynie dwie dziewczyny zostały wtedy z nią. dzięki nim podtrzymywała pogodę ducha. z sali wyszła roztrzęsiona. ze łzami w oczach. nie umiała o niczym innym myśleć. wtedy poczuła jakby coś nagle ją przygniotło. wzięła na siebie wielki ciężar. pod przymusem. po trzech dniach on podszedł do niej. przeprosił. patrzył się jej prosto w oczy. widać było przejęcie i powagę. bardzo mu zależało. ona przyjęła przeprosiny. wielokrotnie upewniał się, że teraz już nie będzie przytulania, spotkań. wtedy jeszcze tego nie czuła. po pewnym czasie zaczęła żałować niewykorzystanych szans. tak bardzo chciałaby przenieść się w czasie. teraz nie będzie bliższych kontaktów. ich znajomość nagle ograniczyła się tylko do koniecznych rozmów. ta bajka prysnęła jak mydlana bańka. kolorowa. zniknęła.

2 komentarze:

  1. Świetne, cudne , najlepsze z możliwych ;* ;D
    Zapraszam - dzienzadniem.blogujaca.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. och! dziękuje za uznanie ;D ;*

    OdpowiedzUsuń