czwartek, 26 stycznia 2012

droga.

listopad. kolejny "wypad". teraz sięga jeszcze do wcześniejszych wspomnień. wtedy właśnie zaczęły się te wszystkie kłótnie. jak zwykle gdy zostaje zaproszona na imprezę-przychodzi. tak było też wtedy. spokojnie uszykowała się. wyjechała z domu. tata podwiózł ją pod dom koleżanki. tej samej z którą stała wtedy w deszczu. tej samej która jej nie opuściła. ale powróćmy do realiów.  gdy wysiadła z samochodu podeszła do schodów. trzy kroki. zadzwoniła do niej. przywitały się. razem szły do przyjaciółki. miały się z nią spotkać, żeby pójść na urodziny do ich kolegi. po drodze rozkleiło się dno torebki od prezentu. zatrzymały się przy najbliższym drzewie z ogłoszeniami. ugryzła kawałek taśmy. skleiła. jako tako się trzymało. to poprawiło jej humor. gdy doszły do właściwej ulicy zaczęły szukać odpowiedniego bloku. kilkakrotnie gubiły się na osiedlu. wiedziała, że w każdym momencie może go spotkać. mieszkał niedaleko. a one wciąż szukały. szły. drogą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz